Arek Kowalczyk
- Dlaczego gramy razem? Przede wszystkim dlatego, że projekt ten to szansa zdywersyfikowania dostaw i uniezależnienia się od dostaw gazu z zewnątrz. To także podniesienie bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. A kolejnym argumentem jest zmiana miksu paliwowego, który dla nas jest bardzo istotny – odejście od dominacji węgla – stwierdził Owczarek. - Pozostaje liczyć na to, że prace będą przebiegały skutecznie – dodał.
Przypomnijmy, że że PGE Polska Grupa Energetyczna, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, KGHM Polska Miedź, Enea oraz Tauron Polska Energia podpisały 4 lipca umowę w sprawie poszukiwania i wydobycia węglowodorów z łupków. Szacowane nakłady na poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie gazu w ramach pierwszych trzech lokalizacji padów Kochanowo, Częstkowo i Tępcz wyniosą 1,72 mld zł, a pierwszy gaz ze wspólnego projektu może popłynąć w 2016 roku - wynika z umowy.
Zgodnie z umową ramową zawartą pomiędzy spółkami, wspólne prace będą prowadzone na należącej do PGNiG części koncesji Wejherowo na padach: Kochanowo, Częstkowo, Tępcz (projekt KCT), na której wstępne badania potwierdziły występowanie gazu z łupków. Współpraca PGE ze spółkami na koncesji Wejherowo obejmie obszar o powierzchni ok. 160 km2. Każdy z inwestorów będzie miał określony procentowo udział w budżecie projektu KCT, a szacowane nakłady na ten budżet wyniosą maksymalnie 1,72 mld złotych. Każda ze spółek będzie miała zapewniony udział w kontroli realizacji projektu poprzez udział w powołanym w tym celu komitecie operacyjnym.
Na etapie prac poszukiwawczo-rozpoznawczych operatorem, zgodnie z umową, będzie PGNiG. Przy założeniu, że prace będą wykonywane zgodnie ze wstępnym harmonogramem i zakończą się sukcesem, wydobycie może ruszyć w ciągu trzech lat. Na etapie eksploatacji złoża operatorem zostanie specjalnie utworzona spółka, która będzie posiadała koncesję eksploatacyjną.